Po aresztowaniu pod koniec sierpnia ub.r. pierwszych dwóch urzędniczek gdańskiego magistratu pod zarzutami korupcyjnymi przy przydzielaniu mieszkań komunalnych prokuratorzy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku mówili o otwarciu „puszki Pandory” w gdańskiej „lokalówce”. Zarzuty ma już 27 osób. Członkowie Zarządu Miasta Gdańska nie byli dotychczas wzywani do prokuratury.
Sprawa nabrała tempa i kolejne urzędniczki Referatu Lokalowego, działającego w ramach Wydziału Gospodarki Komunalnej UMG, trafiały przed oblicze prokuratorów i do aresztu. W śledztwie Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, dotyczącym korupcji w Urzędzie Miejskim w Gdańsku zarzuty popełnienia przestępstw przedstawiono łącznie 27 osobom. Pięć z nich – to urzędniczki. Cztery spośród podejrzanych, w chwili przedstawiania zarzutów, były urzędniczkami Urzędu Miejskiego w Gdańsku, a piąta kobieta była emerytowanym urzędnikiem Urzędu Miejskiego. Kobiety miały pomagać za gratyfikacją w bezprawnym pozyskiwaniu praw do mieszkań komunalnych w latach 2007-2010.
Krystyna W. (ma 40 zarzutów o charakterze korupcyjnym, od sierpnia ub.r. do maja 2014 r. przebywała w areszcie), Katarzyna M. (ma 19 zarzutów o charakterze korupcyjnym, tymczasowo aresztowana od sierpnia do grudnia ub.r.), Krystyna D. (dziś już emerytka ma 30 zarzutów o charakterze korupcyjnym, tymczasowe aresztowanie od października do grudnia 2013 r.), Marzena S. (ma 3 zarzuty o charakterze korupcyjnym, zastosowano poręczenie majątkowe i zawieszenie w czynnościach), Beata Z. (ma 3 zarzuty o charakterze korupcyjnym, wobec niej też zastosowano poręczenie majątkowe i zawieszenie w czynnościach).
Pozostałe osoby miały pośredniczyć w tych transakcjach, powoływać się na wpływy w gdańskim magistracie i proponować załatwienie przydziału na mieszkanie za określoną kwotę oraz pobierać za „usługę” prowizję lub też same miały wręczać łapówki.
– Obecnie wobec żadnego z 27 podejrzanych nie jest już stosowane tymczasowe aresztowanie, gdyż nie ma takiej potrzeby. Są stosowane inne, nieizolacyjne środki zapobiegawcze, takie jak poręczenia majątkowe, dozory policji i zakazy opuszczania kraju. Na poczet grożących kar grzywny, prokurator zastosował również zabezpieczenia majątkowe W toku śledztwa funkcjonariusze CBŚP w Gdańsku, na polecenie prokuratora, zabezpieczyli komplet dokumentów niezbędnych do ustalenia stanu faktycznego. W tej sytuacji prokurator nadzorujący śledztwo uznał, że osoby podejrzane nie mają obecnie żadnych możliwości negatywnego ingerowania w tok śledztwa – poinformował nas prokurator Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Dyrektorem Wydziału Gospodarki Komunalnej UMG, któremu podlega Referat Lokalowy, jest Dimitris T. Skuras. Jego bezpośrednim zastępcą jest Barbara M., która, jako jedyna z kierownictwa, została przesłuchana w charakterze świadka. W zakres jej obowiązków wchodzi m.in. sprawowanie nadzoru nad działalnością Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych w zakresie najmu lokali mieszkalnych i użytkowych oraz garaży, przyjmowanie, rozpatrywanie i bieżąca weryfikacja wniosków o udzielenie pomocy mieszkaniowej, w tym o uzyskanie z zasobów komunalnych prawa do najmu lokalu socjalnego, zamiennego i mieszkalnego, w tym TBS.
Nad nimi pieczę sprawował wiceprezydent Maciej Lisicki, odpowiedzialny do grudnia br. za sprawy polityki komunalnej Miasta. Na fotelu wiceprezydenta Macieja Lisickiego, tuż po II turze wyborów samorządowych, zastąpił Piotr Grzelak.
- Dotychczas nie byli jeszcze przesłuchiwani członkowie Zarządu Miasta i inne osoby, sprawujące szeroko rozumiany nadzór nad działalnością Wydziału Gospodarki Komunalnej. Trwa nieustanna praca nad dokumentami zabezpieczonymi w Urzędzie Miejskim w Gdańsku i w Gdańskim Zarządzie Nieruchomości Komunalnych. Od rezultatów tej pracy, zależy to, w jakim charakterze będą przesłuchiwane kolejne osoby – dodaje prokurator Mariusz Marciniak.
Śledztwo jeszcze potrwa. Postanowieniem zastępcy Prokuratora Generalnego, termin jego zakończenia został przedłużony do 30 czerwca 2015 r.
Osoby, które wręczały łapówkę mogą dobrowolne zgłaszać się do organów ścigania. Będą one zwolnione z odpowiedzialności. Natomiast, kiedy o takie osoby upomni się policja, nie będzie już mowy o statusie bezkarności
Przypomnijmy, że tuż po aresztowaniu pierwszych dwóch pracownic gdańskiego magistratu, prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz napisał na portalu społecznościowym: „Z samego rana spotkałem się z pracownicami referatu, w którym pracowały aresztowane urzędniczki. To była przykra, ale bardzo potrzebna rozmowa. Przykra, bo wiele lat ciężkiej, niewdzięcznej i uczciwej pracy tych pań zostały poddane w wątpliwość przez dwie nieuczciwe koleżanki. Dla nas wszystkich, ale szczególnie dla tych pań, trudny moment. Rozmawialiśmy o dalszym uszczelnianiu procedur oraz o tym, co należy zrobić by nigdy taka sytuacja się nie powtórzyła. Bo nie ma się prawa powtórzyć”.
ASG
- 23/12/2014 17:50 - Życzenia świąteczne
- 21/12/2014 19:29 - Kardiologiczny poradnik świąteczny – jak jeść, żeby to się źle nie skończyło
- 21/12/2014 10:06 - Piotr Duda: Związki zawodowe cywilizują gospodarkę i rynek pracy
- 20/12/2014 16:17 - SLD świątecznie w "Kotwicy"
- 18/12/2014 15:38 - Czauderna: Mleko dawno się rozlało
- 18/12/2014 11:45 - Odpowiedzi GIWK na nasze pytania
- 16/12/2014 22:16 - Adamowicz odznaczony za strajk studencki, o którym nie chce rozmawiać
- 16/12/2014 21:27 - Znak pamięci ofiar stanu wojennego w Gdańsku
- 16/12/2014 20:49 - Aram Rybicki 39 patronem gdańskiego tramwaju
- 15/12/2014 22:28 - 9 Doroczne Spotkanie Obywatelskie Gdańszczan