Lotos Trefl po darmatycznym meczu pokonał Asseco Resovię. Żółto czarni w Gdynia Arena wygrali 3:2 (25:20, 22:25, 25:16, 14:25,17:15).
Lotos Trefl - Asseco Resovia 3:2 (25:20, 22:25, 25:16, 14:25,17:15)
Lotos Trefl: Grzyb, Falaschi, Schwarz, Gawryszewski, Troy, Mika, Gacek (libero) - Czunkiewicz, Stolc, Stępień, Ratajczak, Schulz
Asseco Resovia: Nowakowski, Schops, Drzyzga, Buszek, Holmes, Penczev, Ignaczak (libero) - Konarski, Tichacek, Dryja, Lotman, Ivović
MVP Troy
Początek spotkania pod dyktando gdańszczan. W pierwszej akcji pomylił się Troy, ale potem Amerykanin był bardzo skuteczny zdobywając pięć punktów do pierwszej przerwy technicznej, na której Lotos Trefl prowadził 8:4. Po powrocie na parkiet podopieczni Andrei Anastasiego nie zwalaniali tempa, a konkretnie Troy i Mika, którzy jako jedyni z gdańszczan zdobywali punkty. Do drugiej przerwy technicznej Troy miał na koncie 8 punktów, Mika 5, a trzy były wynikiem błędów rzeszowian - dwóch zepsutych serwisów i jednego przełożenia rąk. Na drugiej przerwie technicznej 16:10 dla Lotosu Trefla. Po drugiej przerwie technicznej rzeszowianie zaczęli odrabiać straty. Ważny moment miał miejsce przy stanie 18:16. Goście zdobyli punkt, ale gdańszczanie poprosili o wideoweryfikację. Po analizie zapisu wideo punkt przyznano Lotosowi Trefl i zamiast jednego punktu przewagi gdańszczanie mieli 3. Tej przewagi żółto-czarni nie dali sobie wydrzeć. Rzeszowianie dodatkowo myli się. Seta zakończył autowy serwis Tichacka. Co ciekawe w gdańskiej ekipie punktowała trójka zawodników. W pierwszym secie Troy zdobył 10 punktów, Mika 5, Grzyb 2. Jeden punkt gdańszczanie zdobyli blokiem, a pozostałe były efektem błędów rzeszowian.
Drugi set to odwrócenie ról. Od początku inicjatywę mieli goście. Gdańszczanie mieli problemy w ataku. Goście odskoczyli na 4 punkty (1:5, 2:6, 3:7). Na pierwszej przerwie technicznej tak jak w pierwszej partii jedna z drużyn miała cztery punkty przewagi. Tym razem byli to rzeszowianie. Po kilku akcja punkt za punkt gdańszczanie zmniejszyli straty do dwóch punktów (11:13), ale do drugiej przerwy technicznej punktowali tylko goście. W drugim secie przestał punktować Troy. Goście na drugiej przerwie technicznej lepsi o 5 punktów. Gdańszczanie trzy razy zmniejszyli straty do 3 punktów (14:17, 17:20, 18;21), ale na więcej nie pozwalali rzeszowianie. Żółto-czarni obronili dwie piłki setowe. Partię skończył najlepszy w tym secie Schops. Tak jak w pierwszym secie na parkiecie dominował Troy tak w drugim Niemiec był najskuteczniejszym zawodnikiem, który poprowadził swoją drużynę do wygranej.
Początek trzeciej partii najbardziej wyrównany. Pierwsze piłki dla rzeszowian (1:3), ale potem minimalnie zaczęli przeważac gdańszczanie (6:4, 8:6). Dwie długie wymiany wygrali gdańszczanie. Rzeszowianie popełniali sporo błędów (dwa razy dotknięcie taśmy), a w ataku nie radził sobie Lotman. Gdańszczanie powiększyli przewagę do 4 punktów (10:6). Na drugą przerwę techniczną żółto-czarni schodzili mają o 6 punktów więcej od rywali. Rzeszowianie w trzeciej partii nie zdołali się już podnieść. Goście grali fatalnie oddając gdańszczanom ponad 10 punktów własnymi błędami, Rzeszowianie trzy zagrywki z rzędu posłali w taśmę. Po bloku na Penczewie pierwszy historyczny punkt żółto-czarnych w historii konfrontacji z Asseco Resovią stał się faktem.
Czwartego seta lepiej zaczęli gdańszczanie. Rzeszowianie kontynuowali serię błędów z trzeciej partii. Wynik dla gości trzymał Schops, który zdobył 5 z pierwszych sześciu punktów Resovii. Na pierwszej przerwie technicznej gdańszczanie lepsi o punkt. Przypomniał o sobie Troy, który był mniej widoczny w drugiej i trzeciej partii. Amerykanin zdobył 3 z 8 punktów żółto-czarnych. Po powrocie na parkiet inicjatywę zaczęli przejmować rzeszowianie. Do Schopsa dołączył w ataku Buszek i goście objęli prowadzenie. Od stanu 9:9 rzeszowianie zdobyli 7 z rzędu i tak jest przewaga gości. Tak jak w trzeciej partii bezradni byli goście, tak w czwartym secie zagubieni po pierwszej przerwie technicznej byli żółto-czarni. Goście kontynuowali punktową serię, którą przerwała zagrywka w taśmę Holmesa. Rzeszowianie zdobyli 10 punktów z rzędu! Końcówkę seta gdańszczanie kończyli rezerwowymi. Z pierwszej szóstki został tylko Grzyb. Na ostatnie piłki pod siatkę wrócił Mika. Czwartego seta bezproblemowo wygrali rzeszowianie.
Tie-break zaczął się od gry punkt za punkt. Od stanu 4:4 trzy punkty z rzędu zdobyli rzeszowianie. Trzypunktowe prowadzenie goście utrzymali do zmiany stron. Po zmianie stron gdańszczanie zdobyli dwa punkty z rzędu i o czas poprosił trener Asseco Resovii. Po powrocie na parkiet gra toczyła się punkt za punkt. Gdańszczanie doprowadzili do remisu 10:10. Goście ponownie zdołali odskoczyć na dwa punkty (11:13), ale żółto-czarni ponownie zdołali doprowadzić do remisu (13:13). Lotos Trefl obronił dwie piłki meczowe. Przy stanie 15:15 wideoweryfikacja zadecydowała, że Troyowi zaliczono asa, a o chwili Amerykanin kolejnym znakomitym atakiem zakończył mecz. Lotos Trefl jako pierwszy zespół w tym sezonie pokonał Asseco Resovię.
Tomasz Łunkiewicz
- 26/11/2014 18:54 - "Seniorzy" w grze na kortach SKT
- 25/11/2014 21:29 - "Pasy" nie dały szans MH Automatyka Stoczniowiec 2014
- 24/11/2014 22:37 - Tydzień hokejowych emocji
- 23/11/2014 22:10 - Sama ambicja nie wystarczy - oceniamy Lechię za mecz z Jagiellonią
- 23/11/2014 16:32 - Lechia jeszcze nie brzęczy jak powinna. Podział punktów z "Jagą"
- 22/11/2014 15:52 - PGE Atom Trefl - Polski Cukier Muszynianka LIVE: 0:3 - 22:25, 13:25, 16:25
- 21/11/2014 16:35 - Biało-zieloni zabrzęczą już w niedzielę?
- 21/11/2014 14:11 - Gafurow zostaje w Wybrzeżu
- 19/11/2014 12:20 - Gdański żużel zjedzie z toru?
- 18/11/2014 21:01 - Los żużla w Gdańsku nadal niepewny