Czwarty remis w siódmym meczu w tym sezonie zanotowali na swoim koncie piłkarze Lechii Gdańsk, zdobyli punkt, ale w pełni zadowoleni być nie mogą, gdyż nie zdołali wygrać z przedostatnim w tabeli Podbeskidziem Bielsko-Biała, które jeszcze w tym sezonie nie wygrało.
Wydawało się, że gdańszczanie, którzy w trzech ostatnich oficjalnych meczach zdobyli 11 bramek wreszcie odblokowali się strzelecko, niestety pod Klimczokiem znów seriami marnowali okazje podbramkowe, to samo można zresztą powiedzieć o gospodarzach, nic więc dziwnego, że za najbardziej wartościowych graczy spotkania można uznać bramkarzy.
Gdańszczanie jako pierwsi starali się opanować grę i zdobyć przewagę nad przeciwnikiem, udało się to im w pierwszym kwadransie meczu w 16 minucie Grzegorz Kuświk za późno opanował piłkę w polu karnym i zdoła tylko dośrodkować, zamiast oddać groźny strzał. Jednak to Marko Marić jako pierwszy wyciągał piłkę z siatki. W 17 min. Damian Chmiel ograł gdańskich obrońców i wyłożył piłkę tuż przed bramkę do Franka Adu Kwame, który nie miał problemu ze skierowaniem jej do siatki. Na szczęście gdańszczanie dość szybko otrząsnęli się po utracie gola. Po 4 minutach Ariel Borysiuk wykorzystał podanie Nazario i niemal z linii pola karnego huknął bardzo mocno, pokonując Emilijusa Zubasa. W 30 minucie znów bardzo gorąco było pod bramką gdańską, znów w roli głównej wystąpił Adu Kwame. Marić obronił instynktownie, wybił piłkę kilkadziesiąt centymetrów przed linia bramkową. Za moment, po drugiej stronie boiska bardzo mocno z narożnika pola karnego uderzył Paweł Stolarski i Zubas z najwyższym trudem wyekspediował pikę na róg. Gdańszczanie też starali się zmienić wynik, aktywny był zwłaszcza Kuświk. W ostatniej minucie pierwszej części gry wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy, był jednak w „parterze” i jedynie zdołał oddać strzał wprost w bramkarza. Ten sam zawodnik „otworzył” drugą połowę od uderzenia w poprzeczkę.
Gdańszczanie grali bardziej zaawansowaną piłkę, ich akcje były składniejsze lepiej zbudowane, jednak kończyły się w polu karnym „Górali” bądź na Zubasie. Podbeskidzie również szukało swoich szans, a w efekcie tego kibice mogli obejrzeć niezły mecz. Zabrakło w nim jednak większej ilości goli. Na kwadrans przed końcem Marić w ostatniej chwili zastopował Mateusza Szczepaniaka. W ekipie biało-zielonych co najmniej dwie sytuacje strzeleckie zmarnował Sebastian Mila, z dystansu uderzał po raz kolejny Borysiuk, ale chyba najlepszą okazją zmarnował w 80 min Piotr Wiśniewski. Gdański piłkarz mógł przelobować Zubasa, jednak zabrakło mu kilku centymetrów, aby pokonać litewskiego bramkarza.
Podział punktów pod Klimczokiem nie zadowala na pewno żadnej ze stron, teraz przed piłkarzami dwa tygodnie przerwy od ligi. W tym czasie swoje mecze eliminacji EURO 2016 rozegra kadra narodowa.
PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA – LECHIA GDAŃSK 1:1 (1:1)
1:0 Adu Kwame (17)
1:1 Borysiuk (21)
PODBESKIDZIE - Zubas - Sokołowski, Nowak, Kolcak, Mójta – Kato (77 Pazio) - Chmiel, Możdżeń (61 Kołodziej), Szczepaniak, Adu (73 Kowalski) – Demjan.
LECHIA - Marić - Stolarski, Janicki, Maloca, Wawrzyniak (78 Leković) - Borysiuk, Łukasik (69 Vranjes) - Nazario, Mila, Haraslin (64 Wiśniewski) – Kuświk.
Żółte kartki: Kato, Kolcak, Sokołowski, Pazio (Podbeskidzie) - Haraslin, Borysiuk, Stolarski (Lechia).
Sędziował: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 5 035.
kli/
- 31/08/2015 17:40 - Lechia aktywna w ostatnim dniu okienka transferowego
- 30/08/2015 16:15 - Kossakowski szósty w finale Srebrnego Kasku
- 30/08/2015 15:58 - Roszady kadrowe w Lechii
- 29/08/2015 10:31 - Aktywne lato z GOKF (9) - Wioślarstwo
- 28/08/2015 21:42 - Mila i Borysiuk z powołaniami
- 28/08/2015 13:39 - Z Podbeskidziem o wydostanie się z dołów tabeli
- 27/08/2015 12:15 - Gdańskie Wybrzeże znów jako Renault Zdunek
- 27/08/2015 11:31 - Krzysztof Jabłoński wraca do Wybrzeża
- 24/08/2015 17:18 - Janicki w Lechii do 2020
- 24/08/2015 17:14 - Zmarł Jakub Zabłocki