Zobacz zarobki najważniejszych gdańskich urzędników. Najbogatszy z nich zarabia 560 tys. zł
W styczniu opublikowaliśmy raport na temat dochodów miejskich urzędników. Choć bazowaliśmy na zarobkach jakie uzyskali w 2009 roku, już wtedy nie było wątpliwości, że radzą sobie nieźle. Dziś publikujemy zestawienie dochodów jakie uzyskali w 2010 roku.
Raport oparty na zarobkach z 2009 roku dostępny tutaj.
Wielozadaniowi prezydenci
Prezydent miasta Paweł Adamowicz najwięcej zarobił na wynajmie mieszkań. Swoje dochody z tego tytułu w 2010 roku oszacował na 119 tys zł (10 tys zł miesięcznie).
Dopiero drugim źródłem jego dochodu jest etat prezydenta miasta. Miesięczna pensja w wysokości 12 365 zł brutto, pozwoliła mu na zarobienie zaledwie 109 257 zł na rękę(czyli 9 tys. zł miesięcznie).
Trzecim, rodzącym najwięcej kontrowersji źródłem zarobku, nie tylko prezydenta, ale wielu miejskich urzędników są rady nadzorcze. Adamowicz zasiada w radach Morskiego Portu Gdańsk i Gdańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Łącznie przynosi mu to 86 tysięcy zł dochodu (ok. 7,2 tys zł miesięcznie).
Prezydent jest także właścicielem 5 tys. akcji PKO BP i 730 akcji LOTOS-u, łącznie wartych 212 tys. zł. W 2010 r. przyniosły mu one zysk w wysokości ok. 12 tys. zł (dodatkowy 1 tys zł miesięcznie).
Łączny dochód prezydenta w 2010 roku to zatem ok. 326 tys zł, czyli ok. 27 tys zł miesięcznie.
Niewiele mniej, bo 319 tys zł (15 tys zł więcej niż w 2009 roku) udało się zarobić zastępcy prezydenta, Wiesławowi Bielawskiemu. Do skromnej urzędniczej pensji (184 tys zł brutto), wiceprezydent dorabia zasiadając w radach nadzorczych Towarzystwa Budownictwa Społecznego „Motława” i miejskiej spółki Gdańskie Inwestycje Komunalne. Łącznie zarabia na tym ok. 105 tysięcy zł rocznie. Wiceprezydent dorabia sobie także jako członek jury konkursów. W ubiegłym roku: na Muzeum II Wojny Światowej (14 tys zł) i „Wyspę Spichrzów” - (16 tys zł).
Poniżej 300 tysięcy wynoszą zarobki drugiego wiceprezydenta, Andrzeja Bojanowskiego. Choć Bojanowski oprócz prezydenckiego wynagrodzenia w wysokości 178,9 tys zł, tak jak Adamowicz i Bielawski, zasiada w radach nadzorczych spółek z udziałem miejskiego kapitału (Międzynarodowe Targi Gdańskie są i Biuro Inwestycji Euro 2012), i zarabia na tym łącznie ponad 116 tys zł rocznie, jego zarobki wynoszą 295 tys zł.
Zdecydowanie blado, w porównaniu z pozostałymi wiceprezydentami, wypadają Ewa Kamińska i Maciej Lisicki. Oboje nie zasiadają w radach nadzorczych więc ich uposażenie wynosi jedynie ok. 180 tys zł rocznie (zaledwie 15 tys zł miesięcznie).
Trochę lepiej radzi sobie skarbnik miasta, Teresa Blacharska. Do 183 tys zł rocznej pensji, dochodzi jej 50 tys zł emerytury i 36 tys zarobione w radzie nadzorczej gdańskiego ZKM. Łącznie, niespełna 270 tys zł.
Gdańsk nie tylko prezydentami stoi.
Niekwestionowanym liderem prezesów miejskich spółek, jest Ryszard Trykosko, prezes Biura Inwestycji Euro Gdańsk 2012 i Gdańskich Inwestycji Komunalnych. BIEG2012 i GIK to spółki odpowiadające za największe gdańskie inwestycje, dlatego nie dziwi, że sprawujący dwie tak odpowiedzialne funkcje, Trykosko zarobił na nich łącznie 536 tysięcy zł. Do zarobków na etacie prezes dołożył także skromne przychody z Izby Inżynierii Budownictwa (21 575 zł) oraz Politechniki Gdańskiej (umowa o dzieło – 2 100 zł). Łącznie zarobił więc niemal 560 tysięcy złotych. Trykosko jest bez wątpienia jednym z najlepiej zarabiających urzędników w kraju. Więcej informacji tutaj.
Zdecydowanie słabiej wiedzie się wiceprezesowi BIEGu, Adamowi Kalacie, który w minionym roku zarobił jedynie 257 tys zł, tylko o 8 tysięcy więcej niż w 2009.
Niełatwy rok
Trudny rok 2010 nie dla wszystkich był jednak równie pomyślny. Romuald Nietupski, przeniesiony ze stanowiska prezesa, na wiceprezesa Zarządu spółki GIK osiągnął zaledwie 253 tys zł przychodu, czyli o niemal 20 tys zł mniej niż w 2009 roku. O niemal 40 tys zł, spadły zarobki prezesa ZKM. Jerzy Zgliczyński zarobił w minionym roku jedynie 184 tys (222 tys. - 2009).
Nie najlepiej dzieje się także w miejskiej spółce Gdańska Infrastruktura Wodociągowo-Kanalizacyjna. Prezes zarządu Jacek Skarbek otrzymał w ubiegłym roku jedynie niespełna 262 tys zł (zamiast 271 tys deklarowanych w 2009). Nie wzrosły także zarobki innego członka zarządu GIWK, Peterisa Gailitisa, który po raz kolejny otrzymał 157 tys zł.
Nie znamy zarobków władz spółek, w których miasto nie posiada pakietu większościowego, choć pozostaje znacznym udziałowcem. Chodzi o spółki komunalne, jak dostawca wody, Saur Neptun (49% miejskich udziałów), Międzynarodowe Targi Gdańskie czy PKP Szybką Kolej Miejską.
W samym 2009 roku trzej członkowie zarządu Saur Neptun pobrali łącznie 1,6 mln zł! To 530 tys. zł na głowę, lecz najprawdopodobniej zarobki w spółce nie są równe i logika podpowiada, że najwięcej zarabia prezes Zbigniew Maksimiuk (najprawdopodobniej 600-700 tys. zł).
GG
fot. M. Ciemny
Inne artykuły związane z:
- 25/05/2011 15:05 - FRAG proponuje Trójmiastu „Pakt dla przestrzeni”
- 25/05/2011 14:16 - Tysiące demonstrantów na ulicach Gdańska
- 25/05/2011 11:01 - Jutrzejsza Rada Miasta o komunałkach, pieniądzach ECS i pożyczce dla MTG
- 25/05/2011 08:53 - Nowa wicedyrektor Pomorskiego NFZ
- 24/05/2011 18:42 - Podmiotowość i Państwo Środka
- 24/05/2011 11:13 - Adamowicz po decyzji o meczu w Warszawie: Trykosko zostaje
- 23/05/2011 16:22 - Mecz Polska-Francja jednak nie w Gdańsku!
- 23/05/2011 13:07 - Komunałki 51 groszy taniej, bo uchwała niezgodna z prawem
- 23/05/2011 10:04 - Solidarność: w środę wyjdziemy na ulicę
- 23/05/2011 09:22 - Krzywonos Gdańszczaninem Roku