Gdańsk stał się miastem premierów. Stąd po premierostwo wystartował Jan Krzysztof Bielecki w 1991 roku, wyciągnięty z liberalnej szafy przez Lecha Wałęsę. Tutaj polityczne szlify zyskiwał Donald Tusk by jako jeden z trzech tenorów PO sprawnie wysyłać do kąta dwóch pozostałych i poszybować do Brukseli. Do tego grona, jak się dowiadujemy z kręgów sejmowych PO, dopisze się Ewa Kopacz, która ma z Gdańska startować w wyborach parlamentarnych, otwierając listę tej partii w gdańskim okręgu.
Dla Ewy Kopacz i PO to kwestia prestiżu. W macierzystym regionie, czyli w Radomiu, premier Kopacz na spektakularny sukces liczyć nie może. W drugiej turze wyborów prezydenckich 55 procent radomian zagłosowało na Andrzeja Dudę.
Będziemy więc mieli w skali kraju najpewniej pojedynek Beata Szyło – Ewa Kopacz. A w pomorskim wymiarze – rywalizację o głosy premier Szydło z Joanną Senyszyn, która najpewniej otrzyma trudne zadanie przywrócenia lewicy do świadomości gdańskich wyborców. Zanosi się więc na ciekawą, dynamiczną rywalizację o głosy wyborców.
- Łagodność kobiet w polityce to złudzenie. Panie są zajadłe, a męskie zagrywki nie są im obce. Liczenie na ocieplenie wizerunku jest błędem. Widać, że wejście w kampanię podkręciło emocje. Cóż, świat mężczyzn w polityce się zmniejszył. Panie kierując się retoryką partii, które reprezentują, Kopacz jako przewodnicząca PO, a Szydło, jako wiceprezes PiS, stają do rywalizacji o skalę poparcia. Joanna Senyszyn musi popracować, bo jej specyficzne gwiazdorstwo na lewicy nieco przybladło – ocenia dr Krzysztof Piekarski, politolog z UG.
Jeden z naszych rozmówców z kierownictwa PO snuł ostatnio rozważania, iż po tym, jak Donald Tusk został przewodniczącym Rady Europejskiej, a Sławomir Nowak potknął się na zegarku i upadł politycznie, pomorska PO cierpi na brak silnej osobowości. Ani gdańska liderka partii Agnieszka Pomaska (z którą nie udało się nam skontaktować) ani wicewojewoda Michał Owczarczak nie gwarantują spektakularnego sukcesu wyborczego. A PO potrzebuje utrzymania bastionu. Także dla Donalda Tuska, który za półtorej roku może wrócić z Brukseli i tu szukać odbicia do odbudowy partii by wygrać wybory w 2019 roku. Te najbliższe bowiem wydają się dla obecnej partii władzy przegrane. PO zapewne przetrwa w Sejmie w opozycji, dysponując 80, a maksimum stoma szablami.
- Nie boję się o wynik. Dobrze jest mieć premiera na liście. To przełoży się na mandaty dla PO. Stąd startował Donald Tusk, nim nie przeniósł się do Warszawy. Byłby bardzo zadowolony, gdyby premier Ewa Kopacz wystartowała z Gdańska – komentuje poseł PO Jerzy Borowczak.
Stąd i ostatnio większa aktywność premier Kopacz na Pomorzu, gdzie jak sama przyznała w rozmowie z Radiem Gdańsk „ładuje akumulatory” szczególnie odwiedzając jedną z galerii handlowych. Promowanie galerii na antenie radia to jednak nie całe zajęcie premier na Pomorzu.
- To będzie walka o wszystko. Nie zdziwi mnie start Ewy Kopacz z Gdańska, w którym jest ona w jakiś sposób zanurzona. W regionie pomorskim od lat wygrywają jedynki PO z wyśmienitym wynikiem. PO chce pokazać swój matecznik jako stabilny poparciem wyborców. Kopacz, jako liderka i lokomotywa wyborcza w naszym regionie da jej pewność sukcesu. Jego prawdopodobieństwo jest w Gdańsku wyższe niż gdzie indziej. Posłanka Pomaska to młoda twarz PO, ale na przyszłość. To byłoby taktyczne pociągnięcie. Na Pomorzu do wyjęcia jest sporo mandatów – mówi Piekarski.
Sukcesu wyborczego łaknie też SLD. Dla wieku działaczy tej partii mimo mizernego wyniku w wyborach prezydenckich i sondażach nadal nie ma życia poza Sojuszem.
I tutaj Sojusz upatruje szansę w kobiecie. To Joanna Senyszyn, która już nie zagrzewa miejsca w Europarlamencie i jest do zagospodarowania. Jako, że Leszek Miller wystartuje ponownie z okręgu Gdynia-Słupsk dla Joanny Senyszyn przypadnie Gdańsk.
– Szansę dla Joanny Senyszyn na jej sukces lokuję raczej w zachodniej części województwa, która jest „lewoskrętna” ze względów politycznych, gospodarczych i socjologicznych. Jeśli Robert Biedroń dałby jej poparcie to kto wie? Lewica ma ten kłopot gdzie mandaty ma zbierać. W Gdańsku będzie trudno przywrócić SLD jako atrakcyjną propozycję wyborczą – dodaje Piekarski i przyznaje, że w Gdańsku wyborczy pojedynek Kopacz–Senyszyn byłby ciekawy. Dla samej Senyszyn zaś byłaby to szansa na ulokowanie się na pozycji pierwszoplanowej na Pomorzu.
- Wyborczy pojedynek tak różnych osobowości jak Ewa Kopacz i Joanna Senyszyn będzie na pewno bardziej strawny, bo i bardziej interesujący, niż rywalizacja między dotychczasowymi liderami list. Stworzy się szansa SLD na wynik lepszy niż na to wskazywałyby sondaże. Na tle wyrazistości Joanny Senyszyn jeszcze dobitniej ujawni się niewyrazistość Ewy Kopacz – uważa Marek Formela, członek władz krajowych SLD.
Przypomnijmy, że Ewa Kopacz jest „zanurzona” w Gdańsku od czasu, kiedy jako minister zdrowia postanowiła pozostawić rodzinny Szydłowiec i przenieść się do Gdańska. Urządziła tu swoje mieszkanie. Tutaj po studiach zamieszkała jej córka. Ewa Kopacz postanowiła zamieszkać w Gdańsku w 2010 roku, także po to by wzmacniać partyjną pozycję mając lepszy kontakt z sopocianinem Donaldem Tuskiem. Metoda okazała się skuteczna.
ASG
Inne artykuły związane z:
- 04/07/2015 20:32 - Pozyskuj nowych klientów i buduj z nami pozycję swojej marki
- 03/07/2015 20:54 - W Sopocie powstaje Park Hestii
- 03/07/2015 16:48 - Ul. Hucisko zostanie zamknięta na cztery miesiące
- 03/07/2015 15:35 - Lewnau: Wybierasz się na urlop? Zobacz, co może się zdarzyć i jak się przed tym chronić
- 03/07/2015 15:31 - Wakacje Pomorzan - jak wyjechać i szczęśliwie wrócić
- 02/07/2015 10:50 - Łatwiej o ZIP dla obłożnie chorych i niepełnosprawnych
- 01/07/2015 21:38 - Motoserce 2015
- 30/06/2015 18:38 - Konkretne pytania w referendum? Chce tego PiS i „Solidarność”
- 30/06/2015 16:23 - Prezydent elekt do gdańskich związkowców: Nasz cel to godne życie w bezpiecznej Polsce
- 30/06/2015 16:12 - Rozgłośnia publiczna Radio Gdańsk nadaje od 70 lat